Pepper Winters "Korona kłamstw"



TYTUŁ: Korona kłamstw
SERIA: Truth and Lies Duet
AUTOR: Pepper Winters
DATA WYDANIA: 23.01.2019 r.
WYDAWNICTWO: Kobiece


Witajcie Kochani!!
Połowa lutego jest już za nami, a ja nie zwalniam tempa i przychodzę do Was z kolejną recenzją. Wiecie, co zauważyłam?? Wraz z początkiem tego roku chętniej sięgam po książki autorów, których powieści wcześniej nie miałam przyjemności czytać. Dlaczego właśnie o tym wspominam?? Otóż Pepper Winters na naszym rynku wydawniczym zadebiutowała w ubiegłym roku książką Łzy Tess, a ja oczywiście jej nie przeczytałam (20 lutego swoją premierę będzie miała książka Kwintesencja Q, która jest kontynuacją Łez). Byłam ciekawa tej autorki, więc idealna okazja nadarzyła się, kiedy to Wydawnictwo Kobiece wydało Koronę kłamstw, dzięki temu mogłam się zapoznać z piórem tej Pani. Akurat historie opisaną w tej książce czyta się naprawdę szybko, ponieważ dzieje się w niej bardzo dużo. Mam tylko małe zastrzeżenia do niektórych pomysłów, które pojawiły się w tej książce, ale o tym później.
            O czym  jest Korona kłamstw??
„Elle Charlston jest dziedziczką rodowej fortuny, którą od najmłodszych lat uczono zarządzania wielomilionową firmą. Wychowana w złotej klatce dziewczyna nigdy nie miała przyjaciół i nie zaznała zwykłego życia. W dniu dziewiętnastych urodzin Elle wymyka się na ulice Nowego Jorku, aby przez chwilę poczuć się jak normalna nastolatka.
Dziewczyna zostaje napadnięta przez zbirów, którzy chcą ją skrzywdzić. Niespodziewanie ratuje ją tajemniczy mężczyzna, który później zgadza się odprowadzić ją do domu. Nocny spacer po mieście kończy się tragicznym rozdzieleniem pary, ale bohater pozostaje na zawsze w pamięci Elle.
Przez lata dziewczyna będzie próbowała go bezskutecznie odszukać. Kiedy ojciec przedstawia jej Penna, który sugeruje, że ma zostać jej mężem, Elle jest wściekła. To arogancki drań, który zachowuje się tak, jakby była jego własnością. Wkrótce dziewczyna ze zdumieniem odkrywa , że czuje do niego nie tylko gniew.
Czy to możliwe, że Penn jest związany z przeszłością dziewczyny i mężczyzną, który zniknął z jej życia trzy lata temu?”
            Korona kłamstw… Ta książka budzi we mnie wiele mieszanych uczuć, bo z jednej strony ta historia mnie zachwyca, a z drugiej strony potrafi mnie odpychać. Dlatego też, może zacznę od negatywów, aby zakończyć pozytywami. Pierwsze, co mi się nie spodobało i zraziło mnie do Korony kłamstw, było to zachowanie ojca głównej bohaterki. Powiem Wam, że nie potrafię zrozumieć jego postępowania. Bardzo szybko odebrał on Elle dzieciństwo, zmuszając ją do rzeczy, które nie były odpowiednie do jej wieku. Została ona zamknięta w złotej klatce, bo jej życie miało określony tryb. Zamiast po szkole spotykać się z koleżankami, to Elle siedziała w firmie razem z ojcem i uczyła się nią zarządzać. Powiem Wam, że zrobiło mi się jej żal, bo nie mogła zachowywać się, jak typowa nastolatka i uczyć się na własnych błędach. Chyba, jednak najgorszym zachowaniem tego faceta, było szukanie odpowiedniego kandydata na męża za jej plecami. Autentycznie przypomniało mi się czasy średniowiecza i ustawiane małżeństwa. Ta dziewczyna zdecydowanie nie miała łatwo w życiu.
            Kolejnym absurdem, oczywiście według mnie, było to, że kiedy Elle wychodziła gdziekolwiek sama to zaraz ktoś ją napadał. Serio??? W coś takiego, akurat nie mogę uwierzyć, nikt przecież nie może mieć, aż tak wielkiego pecha. Rozumiem, że przytrafiło jej się to raz, ale za każdym razem to już lekka przeginka. Może i się czepiam szczegółów, ale akurat na to zwróciłam uwagę. Na całe szczęście jest to fikcja literacka i wszystko jest tu możliwe.
            Muszę Wam powiedzieć, że jestem mile zaskoczona główną bohaterką, czyli Noelle „Elle” Charlston. Ta dziewczyna ma „jaja” i tym u mnie zaplusowała. Mieć taką szefową, jak ona, to aż strach się bać. Może bywa w życiu prywatnym niezdecydowana, ale każdemu z Nas to się zdarza. Jest bardzo odpowiedzialna, jak na swój wiek, ale za jej dojrzałym zachowaniem stoi ojciec, przez to nie jest trzpiotką. Tak, jak już wspominałam wcześniej jest mi jej troszkę szkoda, bo zabrano jej pewien etap z życia i tego już nigdy nie odzyska.
            Natomiast, jeżeli chodzi o postać Penna. Czasami był on mega irytujący i apodyktyczny. Nie podobało mi się to, że od samego początku kłamał i tworzył iluzję, która mogła skrzywdzić wiele osób. Żałuję, że autorka nie zdradziła więcej sekretów związanych z tym panem. Mam cichą nadzieję, że w kolejnej części poznam go lepiej, bo nie ma co ukrywać jest on intrygującą postacią.
            Korona kłamstw to tajemnicza oraz pełna zwrotów akcji historia, która powoduje, że nie można się od niej oderwać. Według mnie początek jest nieco nudny i się niemiłosiernie ciągnie. Z każdą kolejną przeczytaną stroną otrzymywałam kawałek układanki, który pozwalał ułożyć cały obrazek, jednak do samego końca nie udaje się go poukładać, ponieważ pewne fakty oraz szczegóły pozostają nieuchwytne dla czytelnika. Wielu rzeczy, niestety trzeba się domyślać. Natomiast napięcie erotyczne, opisane pomiędzy parą głównych bohaterów, powoduje wypieki na twarzy czytelnika. 
            Ta książka budzi we mnie wiele uczuć, z jednej strony podoba mi się ta tajemniczość, a z drugiej pojawiają się irracjonalne zachowanie niektórych bohaterów, co mnie zniechęca do tej historii. Muszę się przyznać, że podoba mi się to, że do samego końca Korona kłamstw trzyma w napięciu, dzięki czemu nie nudziłam się podczas jej czytania. Natomiast, jeżeli chodzi o zakończenie to sprawia ono, że chcę przeczytać kolejną część tej serii, aby zobaczyć jak to się dalej potoczy.
            Ode mnie książka Korona kłamstw otrzymuje 4 gwiazdki.

Pozdrawiam Was ciepło, Wasza Justyna Coffee_Cup90;)

Za egzemplarz do recenzji chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu Kobiecemu.





Komentarze

Popularne posty