Penelope Ward "Napij się i zadzwoń do mnie"


TYTUŁ: Napij się i zadzwoń do mnie
AUTOR: Penelope Ward
DATA WYDANIA: 19.02.2019 r.
WYDAWNICTWO: EditioRed


Witajcie Kochani!!
Przychodzę dzisiaj do Was z najnowszą książką Penelope Ward, która ukazała się na naszym rynku wydawniczym tydzień temu. W tym miesiącu zrecenzowałam już dla Was jedną książkę tej autorki, więc to chyba jest jakiś znak😉 Od kiedy prowadzę bloga, coś takiego przytrafiało mi się wyłącznie z książkami Vi Keeland. Z każdą kolejną przeczytaną przeze mnie historią autorstwa Penelope, staję się jej większą fanką. Według mnie książka Napij się i zadzwoń do mnie jest jeszcze lepsza niż poprzednie powieści tej autorki, które czytałam (oczywiście chodzi mi o te napisane solo).
O czym jest książka Napij się i zadzwoń do mnie??
Po wypiciu butelki dobrego wina wiele może się zdarzyć — szczególnie jeśli w zasięgu ręki ma się telefon, a szlachetny trunek posłużył do wskrzeszenia wspomnień z czasów, kiedy się było zakochaną smarkulą. Rana Saloomi, śliczna i bystra tancerka brzucha, najwidoczniej o tym zapomniała. Pamiętała natomiast świetnie dawne dni. I oczywiście Landona Rodericka. Jej rodzice wynajmowali od Rodericków mieszkanie w garażu. Rana była wtedy taka szczęśliwa. Oboje byli zaledwie nastolatkami, ale więź, która ich połączyła, była niezwykła.
Wszystko się skończyło, gdy rodzice Rany zostali wyrzuceni z wynajmowanego lokum i rodzina musiała wyjechać na drugi koniec stanu. Tamtego dnia kontakt się urwał. Dziewczyna doszła do wniosku, że chłopak o niej zapomniał i że ona powinna zrobić to samo. Niestety, jej się to nie udało — mimo upływu lat nie zapomniała. Rana wyrosła na przepiękną młodą kobietę i wciąż się zastanawiała, kim stał się jej dawny adorator, co robi, jak wygląda i czy znalazł już miłość swojego życia. Któregoś czwartkowego wieczoru, po nieudanym dniu i opróżnieniu butelki shiraza, znalazła numer jego telefonu i… zadzwoniła. I nie była to ich ostatnia rozmowa.
Landon wcale o niej nie zapomniał, ale nie zdradził, dlaczego nie próbował jej odszukać. Twierdził również, że jego rodzice nie wyrzucili jej rodziny z mieszkania, a cała historia wyglądała inaczej. Wkrótce okazuje się, że tajemnic i niedopowiedzeń jest więcej. Także Rana nie chce zdradzać swoich. Właściwie najrozsądniej byłoby rzeczywiście o sobie zapomnieć. Ale… ani on, ani ona nie umieją tego zrobić. Napięcie rośnie. Pożądanie buzuje. W obojgu rodzi się przeczucie, że zawsze należeli do siebie. Jak jednak zaufać komuś, kto boi się szczerości?
Usłyszałeś już dosyć, żeby się rozłączyć?”
Jeżeli chodzi o książkę Napij się i zadzwoń do mnie to muszę się przyznać, że absolutnie ją uwielbiam. Pochłonęłam tę powieść w dwa wieczory i żałowałam, że tak szybko ona się skończyła. Uwielbiam, gdy książka wciąga mnie od samego początku, a na jej koniec mogę stwierdzić, że spełniła ona moje oczekiwania.
Zdaję sobie sprawę z tego, że historia przedstawiona w tej powieści momentami bywa banalna i przewidywalna, ale to nie zmienia faktu, że czytało mi się ją naprawdę dobrze. Od pierwszych stron wyczuwalne jest poczucie humoru Penelope, które do tej pory widywałam w książkach, które pisała w duecie z Vi. Należy jednak zwrócić uwagę też na to, że w Napij się i zadzwoń do mnie, Penelope porusza również niełatwe tematy, z których można coś wyciągnąć. Cieszę się, że ta autorka w tej powieści zwróciła uwagę na temat samoakceptacji, ponieważ wiele osób ma z tym problem, o czym możemy przekonać się na przykładzie Rany.   
Zdecydowanie o wiele bardziej lubię książki, gdzie główni bohaterowie mają ogromny bagaż doświadczeń i nie jest on za lekki. Zarówno Landon i Rana mają wiele sekretów, które czegoś ich nauczyły, ale kładą się one cieniem na ich wspólną przyszłość. To sprawia, że odbieram ich za bardziej ludzkich. Podziwiam tę dwójkę za szczerość wobec siebie, bo nie zawsze jest łatwo się przyznać do błędów popełnianych w przeszłości.
Oczywiście w tej książce nie mogło zabraknąć scen erotycznych, jednak nie wylewają się one z tej powieści. Kiedy jednak się już pojawiają, to są one bardzo gorące i jestem pewna, że pobudzą Wasze  zmysły do czerwoności.
Zdecydowanie Napij się i zadzwoń do mnie to moja ulubiona książka o Penelope Ward, jak do tej pory! Jest to emocjonalna, słodko-gorzka historia dwójki osób po przejściach. Ta książka pochłonęła mnie całkowicie, ponieważ cieszyłam się ze wzlotów, a smuciłam z upadków Landona i Rany. Jest to historia mówiąca o drugiej szansie oraz akceptowaniu swoich wad, co nie jest łatwe.
Książka Napij się i zadzwoń do mnie otrzymuje ode mnie 5 gwiazdek.

Pozdrawiam Was ciepło, Wasza Justyna Coffee_Cup90;)

Za egzemplarz do recenzji chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu EditioRed.





Komentarze

Popularne posty