Vi Keeland & Penelope Ward "Zbuntowane serce" (przedpremierowo)

 
TYTUŁ: Zbuntowane serce
SERIA: The Rush
AUTOR: Vi Keeland & Penelope Ward
DATA WYDANIA: 03.07.2019 r.
WYDAWNICTWO: EditioRed


Witajcie Kochani!!
            Już za parę dni na półki polskich księgarni trafi kolejna powieść mojego ulubionego duetu pisarskiego. Vi Keeland & Penelope Ward nie zwalniają tempa i nadal potrafią zaskoczyć czytelnika nietuzinkowymi rozwiązaniami w swoich książkach. Muszę przyznać, że każda z tych autorek tworzy cudowne historie w pojedynkę, ale kiedy połączą one już swoje siły, to wtedy ich wspólne powieści są prawdziwymi petardami, do których chce się zawsze wracać gdy ma się gorszy dzień, aby poprawić sobie humor. Nie będę się już więcej rozpływać na Vi Keeland & Penelope Ward, ponieważ wszystko, co miałam do powiedzenia na temat ich talentu, napisałam już w poprzednich recenzjach innych ich książek.
            O czym jest Zbuntowane serce??
            „Piękne lato w Hamptonie i gorący romans wydają się przepisem na idealne wakacje. Wiadomo jednak, że zakochać się w najbardziej nieodpowiednim facecie na ziemi, wytatuowanym twardzielu bez skrupułów, który jest dziedzicem bajecznej fortuny, to prosić się o duże kłopoty. Mądre dziewczyny o tym wiedzą. Gia również wiedziała, mimo to z pełną świadomością wplątała się w skomplikowaną relację, z której trudno wyjść bez ran.
Uczucie, które niespodziewanie narodziło się między nią a Rushem, okazało się czymś mocniejszym od zwykłej letniej miłostki, lecz nie było im dane po prostu cieszyć się swoją miłością. Musieli zmierzyć się z cierpieniem i dokonać trudnych wyborów. Druga część tej historii nie przyniesie cudownego rozwiązania narastających problemów pary. Konsekwencje jednorazowej przygody z Harlanem będą dla dziewczyny dużo poważniejsze niż niespodziewane macierzyństwo. Jak mocny okaże się związek Gii i Rusha?
W Zbuntowanym sercu sprawy znacznie się komplikują. Gia i Rush stoją na rozdrożu. Chociaż się kochają i tęsknią za sobą, pomiędzy nimi wyrasta mur niedopowiedzeń i zawiedzionego zaufania. Tęsknota miesza się z rozpaczą, miłość z gniewem. Każde kolejne wydarzenie zdaje się niweczyć szansę na szczęśliwe zakończenie. Oto jak kosztowna i trudna do odkupienia może być chwila zapomnienia!
Jak sprawić, by znów zwyciężyła miłość?
            Książka Zbuntowane serce to powieść, która była przeze mnie bardzo wyczekiwana, ponieważ byłam ciekawa tego, jak dalej potoczą się losy Gii i Rusha, po tym jak do ich życia wdarł się huragan Harlan. Zakończenie pierwszego tomu serii The Rush nie zapowiadało niczego dobrego i spokojnie można było założyć, że w Zbuntowanym sercu dramat będzie gonił dramat. No i kochani, nic się nie pomyliłam w swoich założeniach, ponieważ momentami bywało bardzo dramatycznie. 
            Muszę jednak przyznać, że kiedy czytałam Zbuntowane serce to zauważyłam, że w tej historii autorki bardziej skupiają się na przedstawieniu trudnych i skomplikowanych relacji międzyludzkich, niż na wątku humorystycznym, który jest znakiem rozpoznawczym tego duetu. Nie mogę powiedzieć, że ta książka jest pozbawiona poczucia humoru, ponieważ bym skłamała. Te wszystkie zabawne sceny, które pojawiły się w tej historii doprowadzały mnie do łez, bo ja lubię po prostu poczucie humoru duetu Keeland & Ward. Zabawna historia jest zawsze mile widziana, ale podoba mi się to, że w tej książce autorki postawiły na większą ilość dramatów niż zwykle, ponieważ dzięki temu, wyczekiwałam tego happy endu, który powinien nadejść. To jest naprawdę miła odmiana od tych typowych komedii romantycznych w wersji papierowej, które zazwyczaj serwuje Nam ten duet.
Wiem, że się powtarzam, ale książki Keeland & Ward otwierają mi oczy na wiele spraw, na które zazwyczaj nie zwracam uwagi. Dzięki Zbuntowanemu sercu uzmysłowiłam sobie, że jestem ogromną szczęściarą, bo mam dwoje kochający rodziców, a moje dzieciństwo było cudowne. Przez te dwie książki serii The Rush ogromnie współczułam Rushowi tego, że jego biologiczny ojciec okazał się taką mendą. Jakim trzeba być okrutnym człowiekiem, aby nie chcieć uczestniczyć w życiu własnego dziecka i jeszcze w pewien sposób napuszczać na siebie rodzeństwo. Uważam, że to właśnie ojciec Rusha odpowiada, za tak toksyczny układ pomiędzy Elliottem a Rushem. Słowo rodzina w tym przypadku jest poważnym nadużyciem, bo staruszek Rusha nie wie, co ono oznacza.
            Cóż mogę Wam powiedzieć o bohaterach tej książki?? Na pewno można zauważyć przemianę w zachowaniu Gii, ale i również w zachowaniu Rusha. Gia w Zbuntowanym sercu wydaje się dojrzalsza, ale nadal gdzieś widzę w niej tą beztroską dziewczynę, która musi napisać książkę, aby nie zapłacić kary. Ubolewam tylko nad tym, że po lekturze tej książki, postać Gii kojarzy mi się wyłącznie z ciążą oraz z seksem, bo te rzeczy są podkreślane przez autorki na każdym kroku. Natomiast Rush w tej części został odrobinę skrzywdzony przez los. Powiem Wam, że nie wiem jak on to wytrzymał psychicznie, bo w bardzo krótkim czasie sporo wydarzyło się w jego życiu. Widać, jak stara się być odpowiedzialnym mężczyzną, który nie chcę popełniać błędów swojego biologicznego ojca, ale tym samym nie jest on już tym facetem z iskrą, którym był w Zbuntowanym dziedzicu.
            Książka Zbuntowane serce to emocjonalna bomba. Dzieje się w niej naprawdę dużo, według mnie czasami aż za dużo, ale na szczęście nie jest to na maksa przekombinowane, przez co dobrze się to czyta. Ta powieść jest też napisana lekkim językiem, dzięki czemu czyta się ją szybko. Podoba mi się to, że te autorki stworzyły dojrzałą opowieść z wątkiem humorystycznym oraz dramatami, które występują w normalnym życiu. Niestety ubolewam tylko nad tym, że w tej części Gia okazała się laską, która ma dwa tryby, pierwszy to: ciążka, a drugi: chce mi się bzykać. To jest drobne niedociągnięcie, do którego niestety muszę się przyczepić. Duet Keeland & War poradził sobie całkiem przyzwoicie z kontynuacją tej serii, ponieważ niektórym autorom to kompletnie nie wychodzi.
            Ode mnie książka Zbuntowane serce otrzymuje 4 gwiazdki.

Pozdrawiam Was ciepło, Wasza Justyna Coffee_Cup90;)

Za egzemplarz do recenzji chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu EditioRed.





Komentarze

  1. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora. Pora to zmienić :)
    Pozdrawiam :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty