Ana Rose "Glow and shadow. Walka o marzenia"




TYTUŁ: Glow and shadow. Walka o marzenia
AUTOR: Ana Rose
DATA WYDANIA: 20.05.2019 r.
WYDAWNICTWO: WasPos


Witajcie Kochani!!
            O dzisiejszej autorce nie można powiedzieć, że jest ona debiutantką na polskim rynku wydawniczym, ponieważ wydała ona już jedną książkę, ale zrobiła to w duecie. Możecie kojarzycie powieść Płonący lód. Nieczyste zagranie?? Jeżeli tak, to jedna z autorek właśnie tej książki, pisze obecnie pod pseudonimem Ana Rose i teraz debiutuje, jako solistka. Po przeczytaniu Glow and shadow uważam, że ta pisarka ma lekkie pióro, dzięki czemu jej książkę czytało mi się naprawdę dobrze i bardzo szybko. Cała ta historia wciągnęła mnie już od pierwszych swoich stron i aż do ostatniej, ta autorka zaskakiwała mnie takimi zwrotami akcji, że na nudę podczas czytania nie mogłam narzekać.
            A o czym jest zatem książka Glow and shadow. Walka o marzenia???
            „Ava przyjeżdża do LA z zamiarem spełnienia swoich marzeń. Dostaje się do drużyny cheerleaderskiej LA GALAXY, gdzie może rozwinąć swoją pasję. Tam właśnie – poznaje JEGO. Chłopaka, na widok którego miękną jej kolana, a serce przyspiesza, ale... wie, że za związek z nim – zostałaby wyrzucona z drużyny.
Aiden to wschodząca gwiazda piłki nożnej w LA GALAXY – zna swoją wartość i skutecznie robi karierę. Przekonany jest, że to, co złe, dawno zostawił za sobą. Czy to, co było, rzeczywiście odejdzie w niepamięć, czy wywróci jego życie do góry nogami?
Przekonaj się, jak zakończy się historia dziewczyny o szlachetnym sercu i chłopaka, którego powoli dogania mroczna przeszłość…”
Historia przedstawiona w Glow and shadow została osadzona w studenckim świecie, gdzie mamy znanego piłkarza oraz utalentowaną cheerleaderkę. Można by było pomyśleć, że Ana Rose zaserwowała czytelnikom kolejną młodzieżówkę, których obecnie jest pełno w księgarniach. Mogę Was jednak uspokoić, bo nie jest to książka tego typu, więc jeżeli macie jakieś obawy przed przeczytaniem jej, to możecie śmiało po nią sięgnąć, bo daleko jej do przewidywalnej młodzieżówki.
Nie ma co ukrywać, ja też miałam takie obawy, że Glow and shadow nie przypadnie mi do gustu, bo obawiałam się, że ta książka będzie sztampową młodzieżówką z ogromną ilością dramatów. Na całe szczęście wszystko w tej historii było wyważone i przez to czytało mi się ją naprawdę dobrze. Oczywiście autorka musiała wpleść w tę książkę, jakieś dramaty, ale co to by była za książka, w której nie ma gwałtownych zwrotów akcji. Powiem Wam, że pod koniec tej historii siedziałam, jak na szpilkach, bo działo się w niej tyle niespodziewanych rzeczy, że aż nie mogłam w to uwierzyć. Podobało mi się też to, że Ana Rose nie zapomniała o ogromnej dawce poczucia humoru. Czytając Glow and shadow nie raz zdarzyło mi się wybuchnąć niepohamowanym śmiechem, a w moich oczach pojawiały się łzy, oczywiście rozbawienia. Lubię, gdy autorzy potrafią żartować w swoich powieściach, ponieważ nadaje to tylko lekkości całej historii.
Para głównych bohaterów to prawdziwa mieszanka wybuchowa. Mają oni w sobie coś takiego, że nie można ich nie lubić, nawet gdyby się  tego bardzo chciało. Aiden i Ava bez wątpienia są złożonymi postaciami, ale dzięki temu są oni bardziej autentyczni i można się z nimi w jakiś sposób utożsamić. Ana Rose dokładnie opisuje uczucia, które targają tą parą, dzięki czemu można zrozumieć ich postępowanie. Chyba o chemii, jaka była pomiędzy Avą a Aidenem nie muszę już Wam wspominać, bo to była istna petarda.
A propos chemii (a jednak muszę o tym wspomnieć😝) - to pomiędzy parą głównych bohaterów jest tak ogromne napięcie seksualne, że spokojnie można byłoby je wykorzystać w niejednej elektrowni. Bardzo dobrze, że sceny erotyczne nie pojawiają się na każdej stronie tej książki, bo dzięki temu nie czuje się przesytu nimi. Natomiast te sceny, które już się pojawiły w tej historii robią całą robotę.
Jeżeli chodzi o Glow and shadow to koniecznie muszę wspomnieć o cudownej okładce. Bez wątpienia jest to jedna z tych okładek, która przykuwa moją uwagę całkowicie. Pomysł z tym połyskiem nadaje tej książce tylko klasy i jest ona bardziej glam, pomimo kolorystyki, która na niej widnieje.
Muszę przyznać, że nie spodziewałam się tego, że Glow and shadow będzie tak dobrą książką. Wiadomo nie jest ona doskonała, ponieważ nie ma powieści doskonałych, ale te małe niedociągnięcia nie są tak duże, aby koniecznie o nich wspominać w tej recenzji. Jest to przyjemna historia o miłości dwojga młodych ludzi, którzy dopiero zaczynają swoje prawdziwe życie. Bohaterowie też nie są idealni i mają swoje wady, ale dzięki temu są oni bardziej realistyczni. Tak, jak już wspominałam zwroty akcji w tej książce są tak nieoczekiwane, że aż sama nie mogłam uwierzyć w to, co przeczytałam. Dzięki nim Ana Rose nie serwuje czytelnikowi nudnej i przesłodzonej historyjki, która jest bardzo przewidywalna. No i na koniec muszę Wam koniecznie wspominać o naprzemiennej narracji, której jestem ogromną fanką. Za to u mnie ta autorka ma mega plusa.
Książka Glow and shadow. Walka o marzenia otrzymuje ode mnie 5 gwiazdek.


Pozdrawiam Was ciepło, Wasza Justyna Coffee_Cup90;)

Za egzemplarz do recenzji chciałabym serdecznie podziękować autorce A. Rose.




Komentarze

Popularne posty