Penelope Douglas "Punk 57"



TYTUŁ: Punk 57
AUTOR: Penelope Douglas
DATA WYDANIA: 12.06.2019 r.
WYDAWNICTWO: Niezwykłe


Witajcie Kochani!!
            Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją najnowszej książki Penelope Douglas. Pióro tej autorki nie jest mi obce, ponieważ miałam już wcześniej przyjemność czytać inne historie jej autorstwa. Pamiętam, że nie wywarły one na mnie, jakiegoś ogromnego wrażenia, ale nie były też one tragiczne. Penelope Douglas pisze dość specyficzne powieści, więc dlatego trzeba być fanem takiego stylu pisania, aby polubić tę autorkę. Powiem Wam szczerze, że cieszę, że dałam kolejną szansę Penelope, ponieważ ta historia chyba jest najlepszą, jaką ona do tej pory napisała.
            O czym jest zatem Punk 57???
            „Zmknij oczy. Nie ma tutaj nic, co można zobaczyć.
Była dla niego wszystkim. Myślał nawet, że się w niej zakochał. Dziewczyna z listów, jego Ryen. Obiecali sobie, że nigdy się nie spotkają i nie będą siebie szukać w mediach społecznościowych. Żadnych zdjęć, żadnych spotkań. Tylko listy i oni.
Jednak Misha spotkał ją zupełnie przypadkiem, na imprezie zorganizowanej po to, żeby zebrać fundusze na trasę jego nowo powstałej kapeli. Była tam jego Ryen. I Misha zrozumiał, że dziewczyna z listów go okłamała. Nie była wcale taka, jak to sobie wyobrażał. Była… gorąca. Postanowił, że nie zdradzi jej, kim jest. Jeszcze nie teraz.
I wydarzyła się tragedia. Tragedia, do której być może by nie doszło… gdyby tamtego wieczoru Ryen nie zawróciła mu w głowie. Teraz Misha już nie chce jej znać. Jedyne, czego chce, to ją znienawidzić i zapomnieć, że kiedyś była jego.
Ryen nie wie, czemu Misha nie odpisuje. Za to do jej poukładanego życia wkracza chłopak, który wyraźnie ma zamiar je zniszczyć. Tylko czemu Ryen nie potrafi przestać o nim myśleć?
Muszę się Wam przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem jeśli chodzi o tę książkę. Nie przypuszczałam, że będzie ona aż tak prawdziwa, a zarazem tak bliska mojemu sercu. Ogromnie się cieszę, że mogłam przeczytać powieść Punk 57, ponieważ zmusiła mnie ona do wielu przemyśleń i refleksji. Tematy, które zostały poruszone w tej historii dotyczą każdego z Nas. A na dodatek w tej powieści pojawia się muzyka, która opisuje uczucia głównych bohaterów. Uwielbiam, gdy autorzy umieszczają w książkach playlisty, tak aby czytelnik mógł odsłuchać tych wszystkich cudownych piosenek, które zostały wybrane do tej historii.
Każdy z Nas, kiedy dorasta szuka akceptacji w otaczającym Nas świecie. Szukamy aprobaty wśród rówieśników, ponieważ nie chcemy być wyrzutkami i chcemy mieć przyjaciół. Ale czy chęć dopasowania się do otoczenia, ma oznaczać bycie kimś, kim się nie jest?? Czy mamy żyć, życiem którym gardzimy?? Odpowiedzi na te pytanie nie są łatwe, ale dzięki książce Punk 57 może uda Wam się je odnaleźć.
Penelope Douglas kolejny raz udowodniła w swojej książce, że rozumie świat nastolatków, który nie zawsze jest kolorowy. Od razu Was też uprzedzam, że ta powieść nie jest kolejną głupią młodzieżówką, przy której możecie się odprężyć. W tej historii Penelope ukazała wiele zachowań, które są godne krytyki, jeżeli chodzi o młodych ludzi. W książce Punk 57 zostało przedstawione wiele okrutnych aspektów licealnego życia, ale najgorsze z nich według mnie to: odrzucenie przez otoczenie oraz traktowanie innych ludzi, jak śmieci. Powiem Wam, że czytając tę historię niejednokrotnie się popłakałam, ponieważ dobrze wiedziałam, co czują ci bohaterowie.
Książka Punk 57 to nie tylko opowieść, która porusza wiele trudnych tematów. Podoba mi się to, że Penelope Douglas w tej historii wprowadziła tyle zwrotów akcji, które mnie niejednokrotnie zaskoczyły, chociaż niektóre były do przewidzenia. Nie zabrakło w tej książce wielu zabawnych momentów, które stanowiły w pewnym stopniu równowagę do trudnej tematyki w tej książki. No i koniecznie muszę Wam wspomnieć o scenach erotycznych. Te, które się pojawiły w tej historii były naprawdę gorące, a na dodatek bardzo stymulowały moją wyobraźnię. Uwielbiam, gdy autorki opisują w swoich powieściach konkretne sceny erotyczne, ale są one napisane ze smakiem.
Jeżeli chodzi o parę głównych bohaterów są to postacie, które mają swoje tajemnice oraz powody, aby prowadzić życie, jakie prowadzą. Mam do Was małą prośbę nie krytykujcie Ryen, dopóki nie poznacie całej tej historii. Nie powiem, były momenty w tej książce, gdzie nie mogłam znieść jej zachowania, ponieważ zachowywała się, jak marionetka, która nie ma własnego zdania. Kiedy, jednak już poznałam całą jej historię, to wtedy zrozumiałam powody jej postępowania. Nie zmienia to jednak  faktu, że pochwalam zachowanie Ryen wobec innych osób, a nawet wobec samej siebie. Misha to enigmatyczna postać, ponieważ przez większą część tej powieści nie jest on sobą w 100%. Jego historia nie jest tak kolorowa, jak można by było zakładać na samym początku. To, co przeżył ten chłopak, doprowadziło mnie do łez, ponieważ od dzieciństwa nie miał on lekko w życiu. Razem, Ryen oraz Misha tworzą mieszankę wybuchową. Ich przyjaźń jest daleka od ideału i bardzo często wywołują w sobie negatywne uczucia, a mimo to będąc razem, chyba są najprawdziwszą wersją samych siebie. Tej chemii pomiędzy nimi nie da się opisać słowami.
Książka Punk 57 to bardzo przejmująca oraz bardzo szczera historia, która uświadamia czytelnikowi, do czego są zdolni ludzie, aby być akceptowani przez otoczenie. Będą momenty w tej powieści, gdzie Wasze serca zostaną rozdarte, a pomimo to będziecie się zastanawiać, czy Wasze zachowanie oraz słowa mogły wpłynąć negatywnie na życie drugiego człowieka. Ta książka jest pełna niepokoju i bardzo często jest też nieprzewidywalna, dlatego jeżeli lubicie nudne i przewidywalne historyjki to ta powieść nie jest dla Was.
Książka Punk 57 otrzymuje ode mnie 5 gwiazdek.


Pozdrawiam Was ciepło, Wasza Justyna Coffee_Cup90;)

Za egzemplarz do recenzji chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu Niezwykłemu.





Komentarze

Popularne posty