Aly Martinez "Walcząc z cieniami" (patronacka)
TYTUŁ: Walcząc z cieniami
SERIA: On
the ropes
DATA WYDANIA: 03.07.2019 r.
WYDAWNICTWO: Niezwykłe
Witajcie
Kochani!!
Nawet nie zdajcie sobie sprawy, jaka jestem szczęśliwa, że mogę dzisiaj przyjść do Was z recenzją książki Walcząc z cieniami, ponieważ uwielbiam historie stworzone przez Aly Martinez. A za co, tak naprawdę lubię książki tej autorki??? Przede wszystkim za tematykę, jaką porusza ona w swoich książkach, ponieważ Aly zmusza czytelnika do refleksji. Ta autorka potrafi dostrzec coś
pięknego w ludzkich wadach oraz słabościach. Bardzo plastycznie opisuje wydarzania,
a dodatkowo potrafi zaciekawić czytelnika różnymi sytuacjami. Liczę na to,
że w przyszłości będę mogła jeszcze przeczytać nie jedną książkę autorstwa Aly
Martinez, bo dają mi one wiele do myślenia.
A
o czym jest Walcząc z cieniami??
„Pochodzę
z rodziny wojowników. Od zawsze myślałem, że podążę za ich cieniami, stając się
niepowstrzymany na ringu. Zmieniło się to w dniu, kiedy uratowałem życie
kobiecie, którą kochałem, ale której nigdy nie mógłbym mieć.
Brat okrzyknął mnie bohaterem, a moją
nagrodą stał się wózek.
Kiedy zostałem sparaliżowany, moje
życie zamieniło się w koszmar.
Dopóki nie spotkałem jej.
Ash Mabie miała zapierający dech w
piersiach uśmiech, który poskramiał moją wściekłość i żal. Pokazała mi, że
nawet w najciemniejsze noce istnieją gwiazdy, chociaż czasami trzeba było leżeć
w chwastach, żeby je zobaczyć.
Byłem zgorzkniałym dupkiem, który
zakochał się w dziewczynie skłonnej do uciekania. Nie mogłem nawet chodzić, ale
byłem gotowy spędzić całe życie, goniąc za nią.
A teraz prowadzę najcięższą walkę
swojego życia i znalazłem się na skraju porażki. Walczę z cieniami naszej
przeszłości. Walczę o odzyskanie swojej przyszłości. Walczę dla niej.”
Książka Walcząc z cieniami
jest drugim tomem serii On the ropes. Na wstępie muszę Wam powiedzieć, że
sięgając po tę powieść nie musicie koniecznie znać treści Walcząc z ciszą
(pierwszy tom tej serii), ponieważ te książki nie są ze sobą ściśle powiązane.
Oczywiście polecam Wam przeczytać obydwie te powieści, ponieważ dzięki temu jeszcze lepiej poznacie historię Flinta i jego rodziny.
Tak, jak już wspominałam Wam na samym początku, Aly
Martinez potrafi pisać wzruszające książki, które chwytają czytelnika za serce. W powieści Walcząc z cieniami mamy do
czynienia z całą feerią uczuć, które powodują, że nie można pozostać obojętnym wobec
tej historii. Jest to książka o miłości, przetrwaniu, sile oraz daniu sobie
drugiej szansy. Oczywiście w tej powieści nie mogło zabraknąć dramatów,
przeplatanych z wątkiem romantycznym oraz ogromną dawką poczucia humoru. Właśnie wszystkie
te czynniki spowodowały, że nie mogłam przestać czytać tej książki, bo to dzięki nim ta historia była kompletna.
Ale czy książka Walcząc z
cieniami jest idealna?? Moja odpowiedź brzmi: NIE!! Nie ma książek
idealnych, ponieważ w każdej znajdują się jakieś plusy, tak jak i minusy.
Tej powieści można zarzucić pewną schematyczność. Chodzi mi o to, że w książce Walcząc z cieniami widzę pewne podobieństwa do Walcząc z ciszą, mi to aż tak
nie przeszkadza, bo akurat uwielbiam tamtą historię. Natomiast, jeżeli nie lubicie, gdy autor posługuje się pewnymi schematami, to raczej ta książka nie przypadnie Wam do gustu.
Aly Martinez
w swoich powieściach kreuje postacie, których w jakiś dziwny sposób nie da się
nie lubić. Oczywiście bywają momenty, że chce się je kopnąć w tyłek, bo są one bardzo irytujące, jednak w ostatecznym rozrachunku dochodzi się do wniosku, że
się je naprawdę lubi. Flint na początku tej historii jest bardzo denerwującym i zapatrzonym w czubek własnego nosa nastolatkiem. Rozumiem, że spotkała go straszna tragedia,
jednak to nie zmienia faktu, że zachowywał się on, jak prostak wobec najbliższych mu osób. Na całe szczęście na jego drodze pojawiła się Ash, która
za wszelką cenę próbowała wydobyć jego prawdziwe ja. Nie przeszkadzało jej to, że Flint
porusza się na wózku inwalidzkim, ponieważ przy nim odnajdywała bezpieczeństwo,
którego nigdy wcześniej nie zaznała w życiu. Podobała mi się w niej, jej ufność i wiara w lepsze jutro, pomimo trudnego życia, jakie do tej pory prowadziła.
Muszę Wam się przyznać, że ta powieść mnie
rozwaliła. Zakochałam się w dwóch zepsutych postaciach, które przez większość
swojego krótkiego życia, musiały walczyć o przetrwanie, aby odnaleźć upragniony spokój. Aly Martinez
stworzyła historię, a zarazem i całą serię, która spowodowała, że uwierzyłam w to, że warto walczyć do samego końca, bo wtedy można osiągnąć wyznaczony cel. Walcząc z cieniami to powieść
godna polecenia, ponieważ znajduje się w niej wiele emocji, które spowodują, że
będziecie śmiać się i płakać razem z głównymi bohaterami.
Książka Walcząc z cieniami
otrzymuje ode mnie 6 gwiazdek.
Pozdrawiam Was ciepło, Wasza Justyna Coffee_Cup90;)
Za egzemplarz do recenzji chciałabym serdecznie
podziękować Wydawnictwu Niezwykłemu.
Komentarze
Prześlij komentarz