Penelope Douglas "Dopóki nie zjawiłaś się ty"




TYTUŁ: Dopóki nie zjawiłaś się ty
SERIA: Fall Away
AUTOR: Penelope Douglas
DATA WYDANIA: 19.06.2018 r.
WYDAWNICTWO: EditioRed
  

Witajcie Kochani!!
Minęły całe wieki, kiedy czytałam Dręczyciela, czyli pierwszy tom serii Fall Away. Nie byłabym sobą gdybym tego nie sprawdziła i powiem Wam, że byłam lekko w szoku, ponieważ tę książkę przeczytałam w lutym 2017 roku, czyli ponad rok temu. Szkoda, że jest taka różnica czasu pomiędzy wydaniem pierwszego tomu tej serii, a jej sequelem, bo chyba tak należy nazwać Dopóki nie zjawiłaś się ty.
W Dopóki nie zjawiłaś się ty zostaje opowiedziana historia z Dręczyciela, jednak tym razem jest ona przedstawiona z perspektywy głównego bohatera, czyli Jareda. Ta książka nie jest jednak kopią poprzedniczki, zostaje ona poszerzona o pewne informacje, w której czytelnik poznaje całą mroczną przeszłość Jareda. Penelope Douglas ujawnia w tej historii tajemnice, których nie poznaliśmy w pierwszym tomie Fall away. Zostaje również ukazany obraz całej relacji, która narodziła się pomiędzy Tate a Jaredem,
Przez większość książki możemy zaobserwować, jak to główny bohater walczy sam ze sobą i ze swoimi wewnętrznymi demonami, które często wpływają na jego zachowania wobec innych osób. A przede wszystkim dowiadujemy się, dlaczego traktował on tak źle swoją przyjaciółkę z dziecięcych lat. 
Jak już wspominałam na początku tej recenzji bardzo ubolewam, że jest taka ogromna różnica czasowa pomiędzy wydaniem tych dwóch książek. Kiedy zaczynałam czytać Dopóki nie zjawiłaś się ty ciężko było mi przypomnieć sobie niektóre fakty z Dręczyciela i strasznie mnie to irytowało. Jednak jak dobrze wiecie, że im dalej w las tym więcej drzew, więc w końcu wszystko się zazębiło w mojej głowie i ta historia okazała się kompletnym obrazkiem.
Fajne jest też to. że w tej książce poznałam w końcu odpowiedź na pytania, które nurtowały mnie po lekturze Dręczyciela. Snułam, jakieś domysły, ale dopiero, jak przeczytałam Dopóki nie zjawiłaś się ty poczułam się usatysfakcjonowana i mogłam odetchnąć z ulgą, bo Penelope Douglas dołożyła w tej książce brakujące części „układanki”.
Nie jestem fanką, książek gdzie autor przedstawia tę samą historię, ale z perspektywy innego bohatera. Według mnie, bardzo często nie ma to już tego efektu zaskoczenia, bo wiemy jak to wszystko się zakończy. Jednak przy czytaniu Dopóki nie zjawiłaś się ty towarzyszyły mi całkiem inne emocje niż przy lekturze Dręczyciela. Dzięki czemu zaczęłam inaczej postrzegać postać Jareda, którego odbierałam po pierwszej części tej serii, jako buca.
Jeżeli jesteście fanami Dręczyciela to możecie być pewni, że po przeczytaniu Dopóki nie zjawiłaś się ty jeszcze bardziej zatracicie się w tej historii. A postacie Jareda i Tate pokochacie jeszcze mocniej. Uważam, że tę książkę momentami czytało mi się lepiej niż jej poprzedniczkę.
Moim zdaniem, te wątki, które zostały poruszone w Dopóki nie zjawiłaś się ty mogły zostać spokojnie umieszczone w Dręczycielu, dzięki czemu cała ta historia zamknęłaby się w jednej książce. Ale jest jak jest i trzeba to zaakceptować. Bez wątpienia Dopóki nie zjawiłaś się ty sprawiła, że jestem absolutną fanką tej autorki i mogę spokojnie powiedzieć, że przeczytam absolutnie wszystko, co Penelope napisze.
Podsumowując książka Dopóki nie zjawiłaś się ty nie posiada zbyt wielu nowych wątków. Penelope Douglas położyła w tej historii większy nacisk na przeszłość i uczucia Jareda, dzięki czemu możemy go poznać lepiej i wyrobić sobie na nowo zdanie na jego temat. Jest to książka pełna pasji, ukazującą niesamowitą chemię pomiędzy głównymi bohaterami, dzięki czemu tworzy się nam tutaj miły obrazek. Książkę czyta się w miarę szybko i chyba wolę tę książkę niż Dręczyciela.
Ode mnie Dopóki  nie zjawiłaś się ty otrzymuje 4 gwiazdki.


Za egzemplarz do recenzji chciałabym serdecznie podziękować EditioRed.





Komentarze

Popularne posty