K. N. Haner "Zapomnij o mnie" (przedpremierowo)




TYTUŁ: Zapomnij o mnie
AUTOR: K. N. Haner
DATA WYDANIA: 30.08.2018 r.
WYDAWNICTWO: Kobiece


Witajcie Kochani!!
Jak widzicie, przychodzę do Was dzisiaj z recenzją najnowszej książki K. N. Haner. Tak się zastanawiam i chyba książki tej autorki najczęściej recenzuję na moim blogu. Ja pitole, czuje się jak jakiś prześladowca, czy ktoś w tym stylu. Tylko, co ja biedna mogę na to poradzić, w końcu zostałam ambasadorką Zapomnij o mnie, a to raczej do czegoś zobowiązuję. Zdaję sobie też z tego sprawę, że według pewnej teorii, jestem czytelnikiem gorszego sortu, bo czytam książki m.in. tej autorki. Cóż taki lajf, ale na tym zakończę wywód o sortach czytelników i przejdę do recenzji Zapomnij o mnie. Tym razem Kasia Haner próbuje swoich sił w New Adult i powiem, że na moje oko nawet całkiem zgrabnie jej to wyszło.
Marshall chce zacząć żyć od nowa, odciąć się od swojej przeszłości, która nie była ani idealna, ani kolorowa. Przeprowadza się, więc do Nowego Jorku, gdzie znajduje pracę oraz wprowadza się do mieszkania, które dzieli z Mattem oraz Sarą. Shall za wszelką cenę pragnie unikać kłopotów, bo to one sprawiły, że musi zaczynać od zera.
Chłopak na początku nie zdaje sobie jednak sprawy, że jego współlokatorka oznacza dla niego kłopoty i to przez duże „K”. Nie potrafi się jej oprzeć, ona przyciąga go jak magnes. Tylko, że życie Sary nie jest tak przyjemne, jak to może wyglądać na pierwszy rzut oka. Raczej jest ono koszmarem, z którego Sara nie może się wybudzić. Na całe szczęście Shall uświadamia sobie, że ta dziewczyna może sprowadzić, go na złą drogą, a mimo to pragnie jej pomóc. Tylko, czy rudowłosa będzie chciała z tego skorzystać? 
Powiem Wam szczerze, że historia w Zapomnij o mnie bardzo mnie zaskoczyła, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Ta książka jest inna od pozostałych powieści napisanych przez tę autorkę, jednak nadal można odnaleźć w niej pazur charakterystyczny dla Kasi. W Zapomnij o mnie nie mogło zabraknąć szemranych typków, irytującej głównej bohaterki oraz przekochanego głównego bohatera. No i oczywiście musiał się też pojawić jakiś dramat. W końcu Haner to KRÓLOWA DRAMATÓW, więc jak mogłoby tego zabraknąć w Zapomnij o mnie?? No hello!!
 Zauważyłam też, że Kasia uwielbia poruszać w swoich książkach tematy mroczne, które często wzbudzają kontrowersje. Jestem też świadoma tego, że niektóre osoby mogą je odebrać jako niesmaczne. Dla mnie w Zapomnij o mnie takim wątkiem jest historia Sary. Tylko, że ja doskonale zdaję z tego sprawę, czego mogę się spodziewać akurat po tej autorce. Natomiast, jeżeli ktoś rozpoczyna dopiero przygodę z książkami Kasi Haner to może być w ogromnym szoku.
Nie wiem też, jak to się dzieję, ale mam straszną słabość do męskich bohaterów wykreowany przez Kasię. Zachwycałam się już Sedem z Na szczycie, uzależniłam się od Adama z Morfeusza i twierdziłam, że Marcus z serii Mafijnej to mój kolejny książkowy mąż. Jednak kiedy poznałam Marshalla wszystko się zmieniło. Nadal uwielbiam wyżej wymienionych mężczyzn, ale niestety Shall zdetronizował ich wszystkich. Boziu, ile ja bym dała aby spotkać tak fajnego faceta w rzeczywistości. Najprawdopodobniej za jakiś czas to samo napisze o kolejnym bohaterze z najnowszej książki Kasi i wtedy to on będzie moim numerem 1. Jednak ustalmy, że na dzień dzisiejszy jest nim Marshall. Ma on cudowny charakter i ma mnóstwo tatuaży, więc nie ma tutaj nad czym polemizować.
W Zapomnij o mnie podobało mi się wiele rzeczy. Przede wszystkim fajne jest to, że cała historia jest opisana z perspektywy głównego bohatera, bo tak naprawdę zaczynają mnie już nudzić książki, gdzie narracje prowadzi główna bohaterka. Czasem też warto poczytać, co czuje i myśli facet w pewnych sytuacjach. Uważam, że Kasia idealnie to odzwierciedliła w tej książce. Niewątpliwie plusem Zapomnij o mnie  są też fantastyczne zwroty akcji, które potrafią zaskoczyć czytelnika, bo niektórych rzeczy nie można było przewidzieć.
Historia Marshalla pokazuje, że ludzie z nieciekawą przeszłością też mogą się nawrócić, ale jest to trudne, ponieważ społeczeństwo bardzo często nie chce dać im drugiej szansy. Dlatego czasem jest łatwiej takim osobom zacząć od nowa z czystą kartką, w innym miejscu, tak jak to zrobił Shall. Jednak nie każdy potrafi się na to zdecydować, ale warto czasami podjąć ryzyko i dać sobie szansę na normalne życie.
Minusem tej książki jest Sara, której nie trawię od początku do końca. Tej bohaterce książkowej mówię stanowcze NIE!!!! Sorry, ale najchętniej to bym ją wymazała z tej historii, ale wiem, że wtedy cała książka straciła by swój sens. No cóż, jakoś z tym muszę żyć.
Według mnie tę książkę należy przeczytać. A o tym przekonuję Was w swojej rekomendacji, którą uważam za idealne podsumowanie Zapomnij o mnie.

Książka Zapomnij o mnie otrzymuje ode mnie 6 gwiazdek.

Pozdrawiam Was ciepło, Wasza Justyna Coffee_Cup90;)

Za egzemplarz do recenzji chciałabym serdecznie podziękować K. N. Haner i Wydawnictwu Kobiecemu.








Komentarze

Popularne posty