Penny Reid "Randka z homo sapiens"



TYTUŁ: Randka z homo sapiens
SERIA: Kółko Singielek Miejskich
AUTOR: Penny Reid
DATA WYDANIA: 22.11.2017 r.
WYDAWNICTWO: Poradnia K.


Witajcie Kochani!!
            Do zrecenzowania tej książki brałam się dosłownie całe wieki. Ilekroć próbowałam stworzyć coś na temat Randki z homo sapiens to kończyło się ogromnym fiaskiem i odkładałam to na później. Postanowiłam jednak, że wezmę się w garść i podzielę się z Wami tym, co myślę o tej powieści. Na wstępie pragnę zaznaczyć, że wcześniej nie miałam okazji sięgać po książki tej autorki, więc nie wiedziałam na co się piszę. Wiadomo, że trzeba się otwierać na nowości, więc nie przekreślam autorów, których książek wcześniej nie czytałam. Muszę się jednak przyznać, że pióro Penny Reid nie przypadło mi zbytnio do gustu. Jednak nie jest ono najgorsze, ponieważ czytałam gorzej napisane książki, więc nie mogę powiedzieć, że całkowicie zamknęłam się na tę autorkę.
            O czym więc zatem jest Randka z homo sapiens?
            Janie Morris jest osobą dość specyficzną. Ta dziewczyna nie umie prowadzić normalnej rozmowy, ponieważ zawsze wplata w nią nadmiar nieistotnych faktów. To się wzmacnia, kiedy Jenie zaczyna się denerwować. I tutaj przechodzimy do kolejnego faktu, o tej szalonej kobiecie. Bez wątpienia czynnikiem stresogennym dla niej jest Quinn Sullivan, który jest znany również pod pseudonimem PAN CIACHO. Oj, ten mężczyzna bardzo źle wpływa na Janie. I możecie być również pewni tego, że ta dziewczyna nie jest fanką dziergania, tak jak jej przyjaciółki.
            Janie Morris jednego dnia traci wszystko, co jest możliwe. Rozstaje się z chłopakiem, traci dach nad głową, a na dodatek zostaje zwolniona. I właśnie światkiem tego ostatniego incydentu jest cudowny PAN CIACHO. Na całe szczęście przystojny Quinn składa Janie propozycję nie do odrzucenia, dzięki czemu obiekt westchnień jest na wyciągnięcie ręki naszej głównej bohaterki.
            Nie mogę zaprzeczyć, że historia opisana w Randce z homo sapiens bywa momentami słodka oraz zabawna, jednak zbytnio nie potrafię się do niej przekonać. Może mieć na to wpływ dziwaczne zachowanie głównej bohaterki. Powiem Wam szczerze, że bardzo często przerażała mnie ona i miałam ochotę kopnąć ją w tyłek, aby się ogarnęła. Według mnie Janie jest trochę dziwaczna... Nigdy nie wiadomo, jakim mało znanym, a zazwyczaj często nieistotnym faktem, zarzuci swojego słuchacza.
            Postać Qiunna też budzi we mnie wiele mieszanych uczuć, ponieważ momentami irytowało mnie to, że chciał pokazać za wszelką cenę, jakim to on jest samcem alfa. Jednak uwielbiałam w nim tą małomówność i oszczędność słów, ponieważ jego czyny świadczyły o wszystkim. Odbieram go, jako uprzejmego oraz troskliwego mężczyznę, niemalże ideał. Jego cierpliwość okazała się zbawienna w relacjach pomiędzy nim a Janie. Przypuszczam, że nie jedna z nas chciałaby mieć przy swoim boku takiego samca alfa, jakim był Quinn Sullivan.
            Jeżeli chodzi o pomysł na fabułę tej książki, nie jest to nic odkrywczego, więc jeżeli ktokolwiek z Was liczył na coś niepowtarzalnego, to możecie być pewni, że nie odnajdziecie tego w Randce z homo sapiens. Czasami niektóre sceny ciągnęły się niemiłosiernie długo i to mnie okropnie męczyło. Powiem otwarcie, że się nudziłam czytając je. Bardzo często też ta historia powodowała, że miałam ochotę rzygać tęczą, ponieważ pojawiało się w niej tyle słodyczy, że można było nabawić  się cukrzycy oraz próchnicy. Nie twierdzę, że ta książka jest całkowicie do niczego, tylko moje oczekiwania wobec tego tytułu były nieco inne.
            Moim skromnym zdaniem kolorytu całej tej historii nadają przyjaciółki Janie. Kiedy one pojawiają się w tej książce to nie można narzekać na nudę. Różnią się od siebie, dzięki czemu tworzą mieszankę wybuchową, wywołującą uśmiech na twarzy czytelnika.
            Aby sięgnąć po Randkę z homo sapiens to zdecydowanie trzeba mieć odpowiedni nastrój, ponieważ może ona przyprawić Was o ból zębów z powodu nadmiaru słodyczy, która płynie z tej książki. Tę powieść czyta się lekko i szybko, mimo iż ta książka nie należy do chudzinek. Moim zdaniem jest to odpowiednie czytadełko na tę porę roku. Muszę się Wam też przyznać, że ta powieść budzi we mnie mieszane uczucia i bardzo ciężko było mi ją ocenić, ponieważ ma ona według mnie tyle samo plusów, co minusów. Dlatego też sami oceńcie, czy chcecie sięgnąć po Randkę z homo sapiens, czy też nie.
            Ode mnie książka Randka z homo sapiens otrzymuje 3 gwiazdki.

Pozdrawiam Was ciepło, Wasza Justyna Coffee_Cup90;)

Za egzemplarz do recenzji chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu Poradnia K.





Komentarze

Popularne posty