K. N. Haner "Sponsor t.1" (przedpremierowo)



TYTUŁ: Sponsor t. 1
SERIA: Sponsor
AUTOR: K. N. Haner
DATA WYDANIA: 14.11.2018 r.
WYDAWNICTWO: EditioRed


Witajcie Kochani!!
            Dzisiejsza książka jest dla mnie bardzo wyjątkowa, ponieważ jest to mój pierwszy patronat medialny, więc czuję ogromną dumę patrząc na tę okładkę. Bardzo się cieszę, że dostąpiłam tego zaszczytu, ponieważ uwielbiam historie opisywane przez K. N. Haner w jej książkach. Sponsor skradł moje serce od pierwszych stron i będę broniła tej książki z całych sił!!! Zawsze z ogromną przyjemnością sięgam po powieści Kasi, ponieważ przy nich nie mogę narzekać na nudę podczas czytania i wiem, że ta autorka ma talent do zaskakiwania czytelnika. Jestem przekonana, że historia opisana w Sponsorze Was zaskoczy. Dlatego już dłużej Was nie zanudzam niepotrzebną paplaniną i zapraszam serdecznie do mojej opinii na temat właśnie tej książki.
            Kalina jest studentką, która ma kochających rodziców oraz młodszą siostrę. Ta młoda kobieta dobrze wie, jak ma wyglądać jej przyszłe życie i dąży do spełnienia swojego planu. Nie ma czasu na związki, ale i nie odczuwa potrzeby, aby się z kimś związać. Jednak pewnego dnia jej świat staje na głowie. W drodze na uczelnie, wpada swoim rowerem na samochód pewnego przystojniaka.
            Nathan wiedzie mało skomplikowane i poukładane życie. Prowadzi własną firmę, która przynosi mu zyski. Nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony kobiet, ponieważ jest przystojny oraz ma pieniądze. Nie jest zwolennikiem poważnych związków, zazwyczaj decyduje się na sponsoring, ponieważ to jest dla niego idealne rozwiązanie. Jednak pewien wypadek zmienia jego życie nie do poznania. 
            Czysty przypadek powoduje, że ścieżki tak różnych osób się spotykają, przez co ich podejście do życia zmienia się diametralnie. Czy uczucie, które narodzi się pomiędzy nimi przetrwa? Czy może, któreś z nich się podda i odejdzie? W końcu pewnych przyzwyczajeń nie da się zmienić…
            Sponsor… Cóż mogę Wam powiedzieć o tej książce?? Chciałabym Wam tak wiele opowiedzieć o tej historii, ale się boję, że zdradzę Wam za dużo i nie będziecie mieli już frajdy z czytania tej książki, jaką ja miałam. Dlatego postaram się zachować umiar i nie spoilerować za dużo 😉 Kiedy to, po raz pierwszy w moje łapki wpadła ta książka, nadal żyłam poprzednią powieścią tej autorki. Obawiałam się, że Sponsor zostanie przyćmiony przez Zapomnij o mnie i jakoś nie zapadnie mi w pamięci. Z perspektywy czasu zastanawiam się dlaczego od razu tak założyłam… Kasia Haner już niejednokrotnie udowadniała, że potrafi pisać różnorodne historie, o których nie można zapomnieć przez bardzo długi okres czasu. Dlatego moje obawy okazały się bezpodstawne i teraz się śmieję z mojej głupoty.
            Bohaterowie tej książki wkradli się do mojego serca i tam pozostaną na bardzo długo. Tylko, że jak zwykle bywa w książkach Kasi, miałam mały problemy z główną bohaterką, bo momentami była bardzo irytująca i miałam jej dość. Chociaż rozumiem jej niektóre zachowania, przecież została sama bez środków do życia, na dodatek z młodszą siostrą, która nie ułatwiała jej życia. Podobała mi się w Kalinie jej niewinność, a zarazem to, że wiedziała, czego chce od życia. Na tle innych bohaterek wykreowanych przez Kasię to chyba Kalina irytuje mnie najmniej. Natomiast jeżeli chodzi o Nathana, to nie skradł on tak mojego serca, jak zrobił to Marshall, ale uwielbiam go. Bardzo mi się podoba metamorfoza, którą przeszedł w tej historii. Uwielbiam mężczyzn, którzy pewnie stąpają po ziemi i nie dają sobie w kaszę dmuchać. Przypuszczam, że Nathan jest uosobieniem nie jednej kobiecej fantazji. 
Pierwsze, co zauważyłam po przeczytaniu Sponsora to jest to, że tym razem ta książka nie ocieka scenami seksu, z których słynie K. N. Haner. Chociaż tytuł sugeruje co innego, to w tej powieści zostało wszystko wyważone, a Kasia pokazała kolejne swoje oblicze, moim zdaniem bardziej dojrzalsze. Jednak, gdy już się pojawiały w tej historii sceny erotyczne to przepadałam, jak śliwka w kompot, ponieważ Kasia udowodniła, że nie straciła tego pazura, który pojawiał się przy okazji poprzednich powieści.
W książce Sponsor Kasia Haner pokazuje czytelnikom, jak rozwinął się jej warsztat pisarski na przestrzeni lat. Ta książka jest napisana całkiem inaczej niż seria Na szczycie (do której mam ogromny sentyment) i to mi się podoba. Jestem przekonana, że historia przedstawiona w Sponsorze wciągnie Was od pierwszych stron, ponieważ cały czas, coś się w niej dzieje i o dziwo tworzy to wszystko spójny obrazek, który się dobrze czyta.  
Sponsor to książka, która jest pełna emocji. Czytając tą powieść poczujecie się, jak na kolejce górskiej, ponieważ zwroty akcji w niej występujące, zapierają dech w piersiach. Kasia Haner tym razem zaprosiła czytelników do świata, gdzie nie ma mafii, a życie głównych bohaterów znajduje się w blasku fleszy. Możecie być pewni, że królowa dramatów nie straciła pazura w tej powieści i nie brakuje w niej dramatyzmu, w końcu to jest K. N. Haner. A niespodziewane zakończenie powoduje, że czytelnik nie może się już doczekać, kolejnego tomu tej historii.
Ode mnie książka Sponsor otrzymuje najwyższą notę, czyli 6 gwiazdek.
              
Pozdrawiam Was ciepło, Wasza Justyna Coffee_Cup90;)

Za egzemplarz do recenzji chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu EditioRed oraz K. N. Haner.




Komentarze

Popularne posty