T.M. Frazier "Soulless"



TYTUŁ: Soulless
SERIA: The King
AUTOR: T.M. Frazier
DATA WYDANIA: 23.08.2018 r.
WYDAWNICTWO: Kobiece


Soulless - bezduszny


Witajcie Kochani!!
            Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak się cieszę, że dzisiaj przychodzę do Was, akurat z recenzją tej książki. Już wam mówię skąd u mnie wzięła się ta radość. Otóż kolejny tom tej serii będzie poświęcony postaci Preppy’ego, którego uwielbiam i tak, jak już Wam wcześniej pisałam, mój ci on jest!!!
            Oczywiście serię The King uważam za jedną z lepszych serii, jakie miałam przyjemność czytać w tym roku kalendarzowym. Moim skromnym zdaniem T.M. Frazier pisze jedne z lepszych dark romansów, jakie do tej pory miałam przyjemność czytać. Dlatego też, jeżeli szukacie słodkich i miłych historii miłosnych, to prawdopodobnie nie są to książki dla Was. Jeśli jesteście podobni do mnie i kochacie dobry mroczny romans z sympatycznymi postaciami, które bywają szalone oraz cenicie nieprzewidywalną fabułę, to zdecydowanie ta seria jest dla Was!!!
            Ci, co czytali poprzednią część serii The King to pamiętają dobrze, że Bear poszedł do więzienia za zbrodnie, których nie popełnił. Ten seksowny motocyklista marzy jedynie o wolności, tylko że to nie jest takie proste. Zdaje on sobie też sprawę, że aby chronić swoją kobietę musi opuścić więzienne mury, w których nie jest bezpieczny.
Thia przez cały czas pozostaje w ukryciu, pod opieką przyjaciół ukochanego. Jest gotowa zrobić wszystko, aby wydostać Bear’a z więzienia, bo miesiące rozłąki są dla niej katorgą.
Doskonale też wiedzą, że do odzyskania spokój i upragnionego szczęścia, prowadzi wojna na śmierć i życie z Choppem. Tylko, czy mają wystarczająco dużo sił, aby pokonać potężnego przywódcę gangu motocyklowego? I czy ta dwójka zasługuje na szczęśliwe zakończenie?
            Kiedy skończyłam czytać Lawless siedziałam, jak na szpilkach zastanawiając się, jak zostanie zakończona historia Thii i Beara. Powiem Wam, że byłam w lekkim szoku, gdy zaczęłam czytać Soulless, ponieważ ta książka nie zaczyna się w miejscu, w którym kończyła się jej poprzedniczka. Jednak nie chcę Wam za dużo zdradzać dlatego, teraz już się zamknę, bo wiem jak wkurza spoiler książki, którą chce się przeczytać.
            Zdaję sobie też sprawę, że T. M. Frazier często przesadza w opisach pewnych wydarzeń, ale mi to osobiście nie przeszkadza. Chociaż muszę się przyznać, że czasem myślałam sobie, że to jest niedorzeczne albo mało realne. Akurat na ten aspekt twórczości tej autorki zwracałam uwagę w poprzednich recenzjach i chyba nie ma po co dalej drążyć tematu.
            Książka Soulless potrafiła trzymać mnie w napięciu, składała się ona z mnóstwa zwrotów akcji oraz emocjonującej fabuły. Jednak czasami nie przemawiało to do mnie i przez to nieco się nudziłam podczas jej czytania. Nie powiem, że w Soulless nie było momentów, gdzie przewracałam stronę, a tam na mnie spadała emocjonalna bomba, bo bym skłamała. Tylko liczyłam na coś więcej, ale nie mogę narzekać na to, co otrzymałam.
            Thia bywa irytująca, to fakt, ale zawsze kieruje się uczuciem do Bear’a, a wszystkie decyzje, które podejmuje mają jej pomóc go odzyskać. Ta książka tylko pokazała, jak silną kobietą potrafi ona być. Natomiast Bear udowadnia, że może być oddany jednej kobiecie, a jego opiekuńczość chwyta za serce. Jego miłość była bezinteresowna, był nawet gotów zabić, aby ocalić swoją kobietę. Po tych dwóch postaciach widać, że chcą zaznać prawdziwej miłości, której nigdy nie otrzymali od swoich rodzin.
            W Soulless nie mogło zabrakło śmierci, wojny gangów, strzelanin i porwania. Dzięki temu nie będziecie się nudzić podczas czytania tej książki. Zaskakujące zwroty akcji oraz pewne odkrycia, zmieniają wszystko, co zakładacie sobie na początku Soulless. Właśnie wtedy, gdy byłam pewna, że nastał happy end dla Beara i Thii, autorka serwuje taki epilog, który zwala z nóg. Teraz tym bardziej nie mogę się doczekać kolejnego tomu tej serii, a ta książka zyskuje tylko w moich oczach.
            Książka Soulless otrzymuje ode mnie 5 gwiazdek.

Pozdrawiam Was ciepło, Wasza Justyna Coffee_Cup90;)

Za egzemplarz do recenzji chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu Kobiecemu.




Komentarze

Popularne posty