Ewa Pirce "Dopóki nie zajdzie słońce (tom 2)"

TYTUŁ: Dopóki nie zajdzie słońce (tom 2)
SERIA: Współcześni bohaterowie
AUTOR: Ewa Pirce
DATA WYDANIA: 20.11.2020 r.
WYDAWNICTWO: Niezwykłe


Witajcie Kochani!!
            Ewa Pirce to autorka, która w tamtym roku troszkę poszalała na rynku wydawniczym i wydała kilka swoich książek. Powiem Wam, że jestem zawsze w ogromnym szoku, gdy widzę, jak obszerne powieści tworzy Ewa. Mnie to jednak nie odstrasza, ponieważ wszystkie te historie czytało mi się naprawdę dobrze i ta „wielkość” schodziła na drugi plan. Gdy już dochodziłam do ostatniej strony czułam ogromny niedosyt. Najprawdopodobniej jest to spowodowane tym, że ta autorka, gra po mistrzowsku na uczuciach swoich czytelników. Dlatego też jeżeli szukacie porządnej dawki przeróżnych emocji to koniecznie sięgnijcie po którąkolwiek powieść Ewy, bo tam na pewno to znajdziecie.
            O czym jest zatem Dopóki nie zajdzie słońce (tom 2)???
            „Najcięższa walka, jaką toczymy w życiu, to walka z samym sobą.
Życie znaczy bliznami nie tylko nasze ciała, ale i dusze, a ta Samuela jest wyjątkowo okaleczona. Nosi w sobie wiele ran, również takich, które nie zdążyły się jeszcze zabliźnić. Wydaje się jednak, że w końcu i dla niego los przygotował szczęśliwe zakończenie. Wszystko idzie ku lepszemu, a Sam zaczyna odkrywać, czym jest radość. Jednak w najmniej oczekiwanym momencie życie po raz kolejny udowadnia, jak bardzo potrafi być nieprzewidywalne i okrutne.
Po latach bitew o siebie, swoją rodzinę i przyszłość Samuel staje oko w oko z demonami przeszłości, które postanowiły zetrzeć w proch to, o co tak uparcie walczył.
Czy znajdzie w sobie dostatecznie dużo siły, by stanąć do ostatniego, decydującego starcia?
            Kiedy czytałam zakończenie pierwszego tomu Dopóki nie zajdzie słońce to byłam w nie małym szoku, ponieważ nie sądziłam, że taką bombę na sam koniec przygotowała nam Ewa Pirce. Oczywiście wiedziałam, że ta książka zostawi mnie w stanie zawieszenia, ale nie przypuszczałam, że przeszłość bohaterów da o sobie znać w tak nieoczekiwanym momencie i na dodatek tak szybko. Wiadome było, że zakończenie tej części nie mogło być słodkie i proste, co to to nie, ale ono rozwaliło system!! Bardzo długo się zastanawiałam, co Ewa jeszcze zaplanowała dla tych bohaterów. Po przeczytaniu drugiego tomu Dopóki nie zajdzie słońce muszę Wam powiedzieć, że akcja tej książki jest dla mnie o wiele bardziej ciekawsza niż w przypadku pierwszej części. W tej powieści jest o wiele więcej scen, które zapierają dech w piersiach, a przez to tętno osiąga niewyobrażalną wysokość. Już od pierwszych stron dzieje się w niej naprawdę sporo i taki klimat utrzymuje się przez większość część tej historii. Czytając tę książkę nie mogłam narzekać na jakąkolwiek nudę, nawet w momentach kiedy już myślałam, że wszystko się stabilizuje nagle Ewa zrzuca na czytelnika jakąś nowinę i wtedy już można zapomnieć o jakimkolwiek spokoju. Dopiero zakończenie tej powieści jest jak balsam na skołatane nerwy i pozwala w końcu złapać oddech.
            W Dopóki nie zajdzie słońce (tom 2) otrzymujemy cały wachlarz emocji. Momentami czułam się, jak osoba która cierpi na chorobę dwubiegunową, bo nagle się śmiałam, a chwilę później płakałam już nad losem pary głównych bohaterów. Trudno było mi być obojętną wobec tego, co opisała ta autorka w tej książce. Ta historia jest jak dobry film akcji, który dostarcz odpowiednią dawkę adrenaliny i ogląda się go z szeroko otwartymi oczami. 
Cieszę się, że Ewa w końcu w tej części serii postanowiła przybliżyć historie Jess, ponieważ w pierwszym tomie Dopóki nie zajdzie słońce, niewiele można było się dowiedzieć o przeszłości tej bohaterki, której nie ukrywam byłam bardzo ciekawa. Autorka w zgrabny sposób nakreśliła nam historię życia Jess i okazuje się ona również naznaczona mrocznymi sekretami.
            Po przeczytaniu całej tej książki muszę Wam powiedzieć, że moje początkowe założenia wobec niej się nie spełniły. I jakoś nie spowodowało to rozczarowania, a wręcz przeciwnie jestem zadowolona. Nie lubię historii, które są przewidywalne do granic możliwości. To, co zaserwowała w tej części Ewa Pirce to według mnie prawdziwa perełka, o której nie da się zapomnieć na bardzo długo.
            Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o scenach erotycznych w Dopóki nie zajdzie słońce. No cóż, tutaj mam lekki niedosyt, bo jest ich troszkę za mało. Mogłoby ich być ociupinkę więcej i piszę o tym, bo wiem że ta autorka potrafi opisywać te sceny w bardzo zmysłowy sposób, co zresztą odczujecie, czytając te, co są zamieszczone w tej książce. Aczkolwiek nie jest to wyznacznikiem, który powoduje, że ta historia podoba mi się mniej, ale odczuwam "głód".
            Chyba nie ma większego sensu rozpisywać o bohaterach tej książki, ponieważ moje zdanie na ich temat się nie zmieniło od poprzedniego tomu. No może małym wyjątkiem jest Jess, na którą zaczęłam patrzeć przychylniej.
            Po przeczytaniu Dopóki nie zajdzie słońce (tom 2) muszę Wam powiedzieć, że byłam rozjechana emocjonalnie. Tak, jak już wspominałam, ta historia potrafiła wzbudzać we mnie skrajne uczucia niemalże w tym samym czasie. Podoba mi się też to, że w tej książce akcja jest wartka i to sprawia, że czytelnik nie męczy się podczas jej czytania. Koniecznie muszę wspomnieć o tym, że w tej powieści autorka zwraca się ogromną uwagę na więzi rodzinne, które stanowią w pewnym sensie ostoję dla Sama i dają mu siłę do działania. Bardzo się cieszę, że Ewa Pirce nie zrezygnowała z naprzemiennej narracji, której jestem ogromną fanką. Oczywiście uważam, że warto sięgnąć po tę pozycję.
            Książka Dopóki nie zajdzie słońce (tom 2) otrzymuje ode mnie 5 gwiazdek.

Pozdrawiam Was ciepło, Wasza Justyna Coffee_Cup90;)

Za egzemplarz do recenzji chciałabym serdecznie podziękować wydawnictwu Niezwykłemu.





Komentarze

  1. Nie czytałam wcześniej tej książki. Jestem jej ciekawa lecz najpierw muszę nadrobić pierwsza część.
    Pozdrawiam 😀

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty