H. M. Ward "Zranieni"



TYTUŁ: Zranieni
SERIA: Zranieni
AUTOR: H. M. Ward
DATA WYDANIA: 11.04.2017 r.
WYDAWNICTWO: EditioRed


Witajcie Kochani!!
Dzisiaj po raz kolejny przychodzę do Was z książką z gatunku New Adult. Jak już zauważyliście po zdjęciu i tytule, mowa  oczywiście o H. M. Ward i jej Zranionych.
Ta  pozycja gościła w mojej biblioteczce od świąt Bożego Narodzenia, grzecznie czekając na swoją kolej, abym w końcu ją przeczytała. Dlaczego zwlekałam z przeczytaniem Zranionych? Otóż po pierwsze, w moje ręce trafiały książki autorek, które dobrze już znałam i czekałam na ich nowe dzieła. A po drugie były to opinie innych blogerów i bookstagramerów, które zbytnio nie wychwalały tej książki. To teraz już wiecie, czemu to wszystko zajęło mi tyle czasu.
Wracając do Zranionych, po przeczytaniu pierwszych dwóch rozdziałów zastanawiałam się skąd wzięła się, taka fala negatywnych opinii na temat tej książki. Cała opowieść zaczyna się lekko i zabawnie. Główna bohaterka idzie na randkę w ciemno i przysiada się do samotnego mężczyzny, którego uważa właśnie za swojego towarzysza na ten wieczoru. Aczkolwiek seksowny nieznajomy okazuje się pomyłką i nie jest tym za kogo uważała go Sidney. W ostateczności dziewczyna jest skazana na towarzystwo napalonego rówieśnika, jednak demony siedzące w jej głowie dają o sobie znać i ta ucieka z nieudanej randki. Jednak los sprawia, że tego samego wieczoru Sidney spotyka seksownego nieznajomego i dochodzi do pewnego incydentu pomiędzy nimi. I od tego momentu zdałam sobie sprawę, że już wiem skąd wzięły się takie negatywne opinie na temat tej książki.
Zranieni nie jest przysłowiowym „grubaskiem”, więc dzieje się w niej wszystko szybko, co według mnie jest dość chaotyczne. Czytelnik nie ma czasu na przeanalizowanie pewnych zachowań głównych bohaterów, bo kilka kartek dalej dowiaduje się kolejnych rewelacji z życia Petera albo Sidney. Cała historia jest opowiedziana bardzo szybko, więc niektóre rzeczy według mnie są niedopowiedziane. Ta objętość książki sprawia, że jest to ona praktycznie na jeden wieczór. Tak wiem, że w tej chwili możecie mi zarzucić, że ja ją czytałam kilka dni. Ja tylko dodam na swoją obronę, że miałam nawał pracy i zmęczenie wygrało z moją ciekawością. 
Czytając historię Sidney, zastanawiałam się, jak to się stało, że jej rodzina nie stanęła po jej stronie, tylko uwierzyła obcemu chłopakowi? Serio według mnie to jest patologiczne zachowanie.  Nie wiem może ja zostałam wychowana inaczej, ale wpajano mi od dziecka, żeby stać murem za najbliższą rodziną. A tutaj główna bohaterka dostaje kopa w tyłek od bliskich jej osób. To co opisała H. M. Ward w swojej książce, według mnie, było dość naciągane i słabe, taka jest moja opinia w tym temacie i tyle.
Natomiast jeżeli chodzi o Petera, widać po nim doświadczenie i mądrość życiową. Bardzo mi się podobało, jak nawiązywał kontakt z Sidney. Był on w tym wszystkim bardzo uroczy. Zdaje on sobie sprawę, że ta relacja jest absurdalna i mogą oboje wiele stracić, ale pomimo to ciągnie go do Sidney. W jego przypadku nie mogę pojąć, tylko tego poświecenia w momencie, kiedy decyduje się na porzucenie pracy!! Serio on myśli, że wyżyje z miłości,a rachunki opłacą się same??!!  Dobra nie chcę w to wnikać, bo to też jest dla mnie mega naciągane.
Zranieni to według mnie bardzo schematyczna opowieść. Mowa tutaj o zakazanym uczuciu, zranionych duszach i mrocznej przeszłości głównych bohaterów. Pomimo tego, co przeszli chcą dać sobie drugą szansę. Zdecydowanym plusem tej książki jest poczucie humoru autorki. Niejednokrotnie przy czytaniu Zranionych na mojej twarzy pojawiał się uśmiech, a w szczególności w sytuacji z wiewiórką (nie zdradzę Wam co i jak, a Ci co czytali wiedzą o czym piszę). Jednak ta książka pomimo całkiem dobrego początku, z czasem okazuje się dość zwyczajna i mnie rozczarowuje.
Należy również zwrócić uwagę na to, że jak na książkę z gatunku New Adult nie pojawiają się w niej sceny, które podgrzewają wyobraźnię czytelniczek do czerwoności.
Podsumowując Zranieni nie jest to książka, która powaliła mnie na kolana i nie mam czegoś takiego, że muszę przeczytać kontynuacje tej historii. Może w przyszłości się na nią skuszę, ale na dzień dzisiejszy jakoś nie czuję takiej potrzeby.
W moim rankingu Zranieni otrzymują 3 gwiazdki.


Pozdrawiam Was ciepło, Wasza Justyna Coffee_Cup90;)



Komentarze

Popularne posty