K. Bromberg "Aced. Uwikłani"

TYTUŁ: Aced. Uwikłani (org. The Driven Series: Aced [Book #5])
SERIA: DRIVEN
AUTOR: K. Bromberg
DATA WYDANIA: 11.04.2017 r.
WYDAWNICTWO: Editio

 He’s back!!!!
Tak moi mili, on powrócił i na dodatek jest jeszcze bardziej hot niż w poprzednich częściach serii DRIVEN 😉 Nie wiem, jak to  K. Bromberg zrobiła, ale muszę stwierdzić, że Colton im jest starszy tym jest lepszy!!
Na pewno nie zapomnieliście o tym drobnym szczególe, że on nie jest już do wzięcia. Przecież Crashed zakończyło się ślubem z uroczą Rylee, jego "pieprzoną Rylee", którą wyścigował. Jesteście na pewno ciekawi, jak nasz ulubiony playboy odnalazł się w małżeństwie?? Zapamiętajcie tylko jedno, że wszystko, co dotyczy Coltona i Rylee nie może być nudne i zwyczajne, a tym bardziej ich życie małżeńskie.

„Colton by mi tego nie zrobił. On mnie kocha. Nas kocha. Jesteśmy dla siebie całym światem.”

Historia w Aced przedstawia Nam wydarzenia, które mają miejsce 6 lat po książce Driven. W taki razie co zmieniło się u tej cudownej pary?? Otóż już Wam opowiadam 😀 Rylee i Colton są starsi i dojrzalsi, przynajmniej tak powinno być, ale z nimi różnie to bywa. Jedna rzecz, która pozostaje u nich bez zmian, to moc uczucia jakim się darzą. Ry spełnia się w swojej pracy w fundacji i w Domu, a Colt odnosi kolejne sukcesy na torze, czegoż można chcieć więcej. Ich życie pomimo mały perturbacji jest sielankowe, a ich największe marzenie się spełnia…

PIT-STOP!!!



„Pamiętaj, synu, że małżeństwa nie ocenia się po tym, jak szaleńczo jesteście w sobie zakochani w dobrych chwilach, lecz jak bardzo jesteście sobie oddani w chwilach złych.”



Czy ja napisałam Wam, że JEST sielankowe???!!! Sorry użyłam złego czasu, ono BYŁO sielankowe. Bo nad związkiem Coltona i Rylee właśnie zawisły czarne chmury, które zapowiadają ogromną burzę, w sumie odpowiedniejsze słowo w tym przypadku to huragan. Przeszłość tej dwójki nie daje o sobie zapomnieć i w najmniej nieoczekiwanym dla nich momencie, ona o sobie im przypomina. To będzie ogromna próba dla ich związku. Ale czy im się uda przetrwać największy sztorm w ich małżeństwie??? Sami musicie się już o tym przekonać 😉

„Tak, zdecydowanie zmiękłeś, Donovan. Potrzebujesz kobiety do szczęścia, a kiedyś nikt nie był Ci potrzebny. Do licha, jestem upadłym playboyem.”

Zastanawiam się jak to jest możliwe, że jeszcze bardziej zakochałam się w postaci Coltona??? Myślałam, że to jakiś absurd, a jednak tak się stało. Wiem również to, że od pierwszego tomu tej serii miałam przeogromną słabość do tego faceta. Uwielbiam jego przemyślenia, zachowania i te wszystkie gesty w stosunku do bliskich, a w szczególności do Rylee. To chwyta mnie za serce, jak diabli. K. Bromberg w tej książce pokazała nam przecudownego mężczyznę, który pomimo sztormu w życiu potrafi zawalczyć o kobietę, którą kocha i która zmieniła jego cały świat. Jego czułość i wytrwałość powalają mnie na kolana.

„Rylee. Mój ideał w tym tornadzie chaosu i ściem. Jedyne, co wiem z całą pewnością. Ona jest moją iskrą i moim światłem.”

Problem mam natomiast z Rylee, bo według mnie ona w tej książce gdzieś przygasa. Jak w poprzednich częściach jest jej pełno i ma coś błyskotliwego do powiedzenia, tak w Aced mi troszeczkę tego zabrakło. Nie zrozumcie mnie źle, bo w tej książce jest mnóstwo scen z jej udziałem, ale one wypadają naprawdę słabo w porównaniu ze scenami z poprzednich tomów. Rozumiem to, że ona dojrzała, a na pewne jej zachowania składa się wiele czynników zewnętrznych, ale to nie jest ta Rylee, którą ja pokochałam. Chociaż należy się wielki szacunek K. Bromberg za to, że tak świetnie opisała jej stan emocjonalny i do tego nie mam zastrzeżeń.
U tej autorki nawet postacie drugoplanowe są tak świetnie opisane, że aż mi brakuje słów. Ojciec Coltona, to jest mój mistrz, bo on zawsze wie, co powiedzieć i to nie są żadne puste frazesy, tylko proste mądrości życiowe. Pojawia się również przecudowny Beckett, który potrafi tak podejść Coltona, że on mu wszystko potrafi wyśpiewać, jak na spowiedzi.

„Pięć trzy iks na papierze. 53X. SEX. O w mordę. Kiedy ja się tak zestarzałem, że nie znam tego szyfru, i kiedy oni się tak zestarzeli, że go znają?”

Nie mogę też zapomnieć o chłopcach z Domu. Nie są to już te małe słodziaki, które poznaliśmy w poprzednich częściach. Bowiem wyrośli oni na cudownych nastolatków, którym nie sprzeda się żadnej ściemy. A z Shane’a Rylee ma ogromne powody do dumy, bo wyrósł na bardzo inteligentnego młodego mężczyznę. 
Bardzo żałuję, że to już ostatni tom historii Coltona i Rylee, bardzo się do nich przywiązałam. Nie wiem, jak to robi K. Bromberg, ale kiedy czytam jej książki to naprawdę żyję tymi historiami. Przeżywam razem z bohaterami ich rozterki i to jest cudowne uczucie. Jak już wspominałam w tej części bardzo dużo w moich oczach zyskał Colton, okazał się przecudownym facetem. Mam nadzieję, że i Wy się w nim na nowo zakochacie, tak jak ja. Co do Rylee mam mieszane uczucia, ale może jak przeczytam książkę kolejny raz wtedy zmienię swoje zdanie. Mimo wszystko, uważam że warto sięgnąć po Aced. Uwikłani, aby śmiać się i płakać razem z bohaterami tej historii.

Moi kochani Aced musi ode mnie otrzymać 6 gwiazdek, bo K. Bromberg, jako jedyna potrafi poruszyć wszystkie moje uczucia, gdy czytam jej książki. 

  Za swój egzemplarz dziękuję wydawnictwu Helion SA oraz K. Bromberg Książki

Pozdrawiam Was ciepło, Wasza Justyna Coffee_Cup90;)


Komentarze

Popularne posty