Tillie Cole "Słodki dom"
TYTUŁ: Słodki dom
SERIA: Słodki dom
DATA WYDANIA: 04.06.2019 r.
WYDAWNICTWO: EditioRed
Witajcie
Kochani!!
Tillie
Cole to autorka, która do tej pory kojarzyła mi się wyłącznie z mrocznymi oraz brutalnymi historiami. Właśnie do takiej odsłony Tillie byłam przyzwyczajona i nie ukrywam, że bardzo mi się ona podobała. Aczkolwiek zdaję
sobie z tego sprawę, że powieści Tillie nie wszystkim mogą przypaść do gustu, ponieważ nie są one przesłodzone i są typowymi dark
eroticami. Natomiast historia przedstawiona w Słodkim domu różni się nieco
od pozostałych powieści tej autorki i jestem przekonana, że ta odsłona
Tillie skradnie wiele serc, ponieważ nie jest to słodka historia miłosna.
A
o czym jest zatem książka Słodki dom??
„Molly
Shakespeare nie miała najłatwiejszego dzieciństwa. Bardzo wcześnie straciła
rodziców. Wychowywała ją babcia, która utwierdzała wnuczkę w przekonaniu, że
aby wykorzystać swoją szansę i stać się kimś, musi pracować ciężej niż inni.
Molly była bystra, inteligentna, rozkochana w wiedzy i wyjątkowo oczytana,
jednak bardzo samotna. Większość ludzi widziała w niej tylko brązowowłosą
okularnicę, najczęściej milczącą, skrytą, niezbyt modnie ubraną i niemajętną.
Dziewczyna podjęła decyzję o wyjeździe z rodzinnej Anglii do Alabamy, by tam
ukończyć studia i zrobić doktorat z filozofii, gdyż bardzo chciała daleko
zajść.
Molly prędko się przekonuje, że ten
wyjazd radykalnie zmieni jej życie. Ludzie w Alabamie kochają futbol, głośną
zabawę i mają nieznośny temperament. Jednak największym zaskoczeniem i
równocześnie największą rewolucją w poukładanym życiu Molly okazuje się Romeo
Prince: gwiazda sportu, potomek rodziny z tradycjami i dziedzic wielkiej
fortuny, a przede wszystkim chłopak o boskim ciele, cudownych oczach i
zniewalającym uśmiechu. Romeo robi, co chce, i może mieć każdą dziewczynę,
której zapragnie. Ale z jakiegoś powodu upodobał sobie Molly...
To pierwsza część przepięknej
opowieści o miłości, która rozkwitła między dwojgiem młodych ludzi z zupełnie
innych światów. Uczucie to sprawiło, że każde z nich odkryło w ukochanej osobie
najpiękniejsze cechy i nie wyobraża sobie bez niej życia. Czy pierwsza,
młodzieńcza miłość okaże się na tyle silna, by przezwyciężyć twarde zasady
ugruntowane przez pieniądze, tradycję i niepisane umowy?
Niegrzecznym chłopcom najbardziej
potrzebne są mądre dziewczyny!”
Obawiałam się, że książka Słodki
dom nie przypadnie mi do gustu, bo po opisie na okładce wywnioskowałam,
że będzie to sztampowa młodzieżówka o szarej myszce oraz gwiazdeczce sportu. Na
całe szczęście Tillie Cole udało się nieco przełamać ten schemat
i nie napisała ona głupiutkiej historyjki, która może doprowadzić czytelnika do
mdłości. Skłamałabym, że ta książka bardzo się wyróżnia na tle innych romansów, bo
niektóre sceny były do przewidzenia, jednak ta powieść miała w sobie to coś, co spowodowało, że chciało mi się ją czytać. Fajne jest też to w tej książce, że autorka porównuje tę historię do historii Romea i Julii W. Szekspira. W
niektórych momentach Słodkiego domu daje się wyczuć, jak Tillie
żartuje z tych podobieństw, a to rozładowuje całe napięcie w tej powieści.
Na
pierwszy rzut oka, ta historia wydaje się lekka i przyjemna. Jednak to tylko pozory, bo gdy czytelnik lepiej poznaje losy głównych bohaterów, to wyczuwa ile bólu i goryczy jest ukryte w tej książce. Jest też parę scen, które spowodowały, że dosłownie czułam, jak moje serce zostaje przepuszczone przez maszynkę do mięsa, a następnie zmielone kilkakrotnie. Czytając Słodki dom momentami ciężko
mi było powstrzymać łzy i nie wstydzę się o tym mówić, bo ta książka wzbudza we mnie wiele różnorodnych emocji.
W
tej historii mamy typowego bad boya, który jest zauroczony grzeczną dziewczynką,
czyli standard w książkach z tego gatunku. Jednak pod maską niegrzecznego chłopca,
kryje się młody mężczyzna, który walczy z demonami przeszłości. Romeo ma
ogromny talent sportowy, co widać na boisku. Jest on również popularny i przystojny, co sprawia że wszystkie dziewczyny są na każde
jego skinienie, czyli sztampowe ciacho. Mimo to zwrócił on uwagę na Molly. Tak, jak już wspominałam wcześniej, Molly jest szarą myszką, która mimo młodego wieku posiada już ogromny bagaż doświadczenia. Podąża ona wyznaczonym szlakiem, aby dojść do
postawionego sobie celu. Nie jest ona typem imprezowej dziewczyny, która ma
ogromne powodzenie wśród mężczyzn, a mimo to udaje jej się przyciągnąć uwagę największego
ciacha. Kiedy obserwuje się tę parę to można zauważyć, jak pomiędzy nimi utworzyła się silna relacja, której można im tylko pozazdrościć. Jak to się mówi: Przeciwieństwa się przyciągają.
Koniecznie
muszę Wam wspomnieć o scenach erotycznych, które się pojawiają w tej książce,
ponieważ uwielbiam w jaki sposób opisuje je Tillie. Te kilka scen sprawiło, że moje serce gwałtownie przyspieszyło, a oddech stał się płytszy.
Podoba mi się też to, że Tillie zrobiła z Romea takiego samca alfa, który jest
bardzo apodyktyczny w łóżku. Takie posunięcie powoduje tylko, że sceny erotyczne
wydają się jeszcze bardziej gorące, niż są faktycznie.
Bez
wątpienia Tillie Cole jest mistrzynią pisania nietuzinkowych
historii, które są mroczne, a przez to zapadają one w pamięć na bardzo długo. Słodki
dom ukazuje, jak ta autorka jest wszechstronnie uzdolniona,
ponieważ ta historia jest: seksowna, romantyczna, mroczna oraz zabawna. Nie wiem,
jak udało się Tillie połączyć te wszystkie cechy w jednej książce, ale zrobiła to i według mnie dokonała czegoś niemożliwego. Możecie być pewni, że ta książka
wciągnie Was od pierwszych swoich stron i będzie Wam jej mało. Słodki dom
to prawdziwe tornado uczuć i emocji, które poruszy niejedno serce. Mogę Wam
polecić tę powieść z czystym sumieniem.
Ode mnie książka
Słodki dom otrzymuje 6 gwiazdek.
Pozdrawiam Was ciepło, Wasza Justyna Coffee_Cup90;)
Za
egzemplarz do recenzji chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu EditioRed.
Komentarze
Prześlij komentarz