Tijan Meyer "Anti-stepbrother. Antybrat"


TYTUŁ: Anti-stepbrother. Antybrat
AUTOR: Tijan Meyer
DATA WYDANIA: 29.01.2018 r.
WYDAWNICTWO: Kobiece


Witajcie Kochani!!
To już kolejna książka, którą przeczytałam w tym roku. Może nie jest to tak rewelacyjny wynik, jaki osiągnęłam rok temu o tej porze, ale Ci co pracują, wychowują dzieci lub mają ograniczony czas to wiedzą, że ciężko jest czasami wygospodarować chwilę na czytanie książek. Jednak nie narzekam, bo zawsze może być gorzej, a ten blog nie służy do wylewania żali. 
Jak już wspominałam na samym początku tej notki, jestem po lekturze kolejnej książki. Tym razem również sięgnęłam po książkę autorki, której nie miałam przyjemności wcześniej czytać, ponieważ dopiero w tym roku zadebiutowała na naszym rodzimym rynku wydawniczym. Oczywiście mowa o Tijan!! Niektórzy polscy czytelnicy znali tę autorkę wcześniej i gorąco ją polecali. Więc musiałam się przekonać, skąd taki szum wokół tej autorki.
Ja swoją przygodę z Tijan Meyer rozpoczęłam od książki Anti-Stepbrother Antybrat. Premiera tej książki miała się odbyć pod koniec tamtego roku, ale została ona przeniesiona na początek 2018. Dlatego też troszkę musiałam poczekać na swoje zamówienie, ponieważ zamówiłam tę książkę już we wrześniu, a premiera została przeniesiona na styczeń. Powiem Wam, że jednak się opłacało tyle czekać na Tijan😉
W Anti-Stepbrother opowiedziana jest historia Summer. Na samym początku dowiadujemy się, że matka naszej głównej bohaterki umarła, a ojciec dość szybko poślubił kolejną kobietę. Była nią Sheila, pielęgniarka która zajmowała się jego umierającą żoną w hospicjum. Oczywiście, jak się można domyśleć ta kobieta miała już syna z poprzedniego małżeństwa. I tutaj do akcji wkracza przyrodni brat Sum - Kevin. Od czasów liceum ten chłopak był łamaczem niewieścich serc. Podkochiwały się w nim wszystkie dziewczyny i Summer nie była w tym przypadku wyjątkiem, bo również straciła głowę dla tego chłopaka. Nasza główna bohaterka była tak zadłużona w Kevinie, że nawet postanowiła studiować na tej samej uczelni, co on. Jednak już pierwszego wieczoru, jej marzenia legły w gruzach, bo przyłapała swojego przyrodniego braciszka, jak zabawia się z inną.
Na całe szczęście, ten wieczór nie był  do końca taki zły, ponieważ na jej drodze staną tajemniczy, seksowny oraz wytatuowany Caden, który był całkowitym przeciwieństwem wymuskanego Kevina. Na początku Summer uważała chłopaka za „dupka”, jednak z czasem przekonała się, że jest on całkiem słodziutki i nawiązała się pomiędzy nimi bliższa relacja. Na samym początku zostali przyjaciółmi bez benefitów, ale od przyjaźni do miłości, to już wiadomo co...
I na tym chciałabym skończyć spoilerowanie tej historii, aby nie zabierać frajdy tym, co jeszcze nie czytali Anti-Stepbrother. Dlatego też może teraz skupię się na postaciach. Zacznę od uroczej Summer. Czytając tę historię odnosiłam wrażenie, że ta dziewczyna mentalnie znajduje się jeszcze w podstawówce. Bardzo często nie rozumiałam jej komentarzy, które non stop rzucała. To co mówiła do innych bohaterów nie miało dla mnie jakiegokolwiek sensu, nawet to nie było zabawne i nic nie wnosiło do tej historii. Ta dziewczyna irytowała mnie też tym, że kiedy Kevin skinął paluszkiem to ta leciała do niego niczym posłuszny szczeniaczek. Tu niby zaczynała coś czuć do Cadena, ale jak jej przyrodni braciszek powiedział coś miłego, to ona dostawała małpiego rozumu i wyobrażała sobie Bóg wie co 🙈🙉🙊 Natomiast jeżeli chodzi o postać Kevina, to czytając Anti-Stepbrother, to moja „łacina podwórkowa” osiągnęła poziom mistrzowski. Gdybyście mnie słyszeli to pomyślelibyście, że menel spod budki z piwem to gentelman i teraz to mówię całkiem poważnie. Określenie bęcwał to chyba najdelikatniejsze określenie, jakiego użyłam w stosunku do tej postaci i jakie mogę zacytować na moim blogu. Dla mnie ten chłopak był rozpieszczonym manipulatorem z piękną twarzyczką, który był mistrzem kłamstw. Nawet w książce jest podkreślone, że otaczał się on silniejszymi znajomymi, bo sam raczej nie siał postrachu. Chyba najfajniejszą postacią w tej opowieści jest tytułowy Antybrat, czyli Caden. Pomimo tego, że Tijan postanowiła wykreować go na bad boya, to jednak nie dało się go nie lubić. Powiem Wam z ręką na sercu, że był on bardzo dojrzałą postacią, jak na swój wiek i która średnio pasowała mi do tej książki. Jednak gdyby nie on to ta historia byłaby nudna, a ja nie miałabym  do kogo wzdychać i się ślinić. Są osoby, które wiedzą o mojej słabości do facetów z tatuażami.
Ogólnie Anti-Stepbrother to typowy New Adult przedstawiające problemy młodych ludzi wchodzących w dorosłość. W tej książce pojawia się również wątek erotyczny, osobiście liczyłam na nieco dosadniejsze sceny, jednak jest jak jest i nie mogę się tutaj do tego przyczepić. Tijan sprawiła, że czułam się częścią tej opowieści, a to nie zdarza się zbyt często innym autorom. Może i  to właśnie dlatego tak świetnie czytało mi się tę książkę. Nie ma się też, co oszukiwać, bo motyw przewodni w Antybracie nie jest czymś nowym i odkrywczym, bo już powstało wiele książek o podobnej tematyce. Aczkolwiek ta historia ma coś takiego, co wyróżnia ją od pozostałych, sama nie umiem określić co, ale tak jest.
Anti-Stepbrother to przyjemna lektura, którą pochłoniecie w jeden, góra w dwa wieczory. Tijan ma lekkie pióro i potrafi zaciekawić czytelnika. Może i niektóre wątki są nie przemyślane, ale można na to przymknąć oko, bo to jakoś nie zaburza całej historii. Jest to opowieść, którą warto poznać i można się przy niej zrelaksować.
Ode mnie ta książka otrzymuje 5 gwiazdek i na pewno sięgnę po inne książki tej autorki.


Pozdrawiam Was ciepło, Wasza Justyna Coffee_Cup90;) 


Komentarze

Popularne posty